środa, 30 marca 2016

Tanio, modnie i wygodnie!

Witam Was już całkiem po świętach! Dziękuję za wszystkie piękne życzenia. Mam nadzieję, że wasze święta, tak samo jak moje upłynęły spokojnie w rodzinnej atmosferze :)

Dziś chyba najtańsza stylizacja, jaka dotąd pojawiła się na blogu. Kolejny sportowy, luźny zestaw, idealny na obecną pogodę. W dodatku to połączenie moich dwóch ulubionych kolorów - bordo i granatu. Wygodne buty, lekki plecak lub prosta torebka i mogę ruszać w drogę!


Pokochałam tę bluzę od pierwszego założenia! Zawsze perfekcyjnie się układa, a w dodatku jest bardzo ciepła - idealna na wieczorne spacery. Ciemne jeansy to coś, co zawsze muszę mieć w szafie. Komponują się idealnie ze wszystkim.
Dodatkowym plusem tej stylizacji jest to, że pokochał ją N.! Twierdzi, że to jego ulubiona. Uwaga, dziewczyny, panowie czasem chyba wolą nas w luźnych stylizacjach niż spódniczkach i eleganckich szpilkach :)
Bluza - Secondhand, 1zł
Jeansy - Secondhand, 2 zł

Chwilowo pogoda jest zmienna niczym kobieta w okresie, zatem musicie mi wybaczyć powrót do domowej ściany :)

poniedziałek, 28 marca 2016

Jeansowa koszula.

Święta się skończyły, powracam i ja! Baaardzo mi miło, że pamiętacie o mnie i blogu, nawet w chwili takiego zamieszania, sprzątania, gotowania i zjazdów rodzinnych, znajdujecie choć chwilę by tu zajrzeć :)

Jeans - najbardziej uniwersalny, ponadczasowy, zawsze modny. Jeansowe spodnie, spodenki, spódniczki, katany, koszule. Zawsze modne, zawsze pasują, ze wszystkim się komponują. Nic dziwnego,  że marzyła mi się koszula właśnie z tego materiału! Dorwałam ją już dość dawno temu w lumpeksie w moim rodzinnym mieście. Ma już może 3 lata, a mimo to dalej jest w stanie niemal idealnym! Łączę ją różnie, jednak dziś znów postawiłam na sportową luźną wygodę.


 Koszula - Secondhand, 10zł
Spodnie - Dorothy Perkins, Secondhand, 5zł
Torba - New Label, Secondhand, 12 zł

A wy, kochacie jeans, tak samo jak ja? :)

piątek, 25 marca 2016

Świąteczna propozycja

Jako, że to już Wielkanoc, to absolutnie poczułam wiosnę! Bluzka-mgiełka w motyle z czarnym kołnierzykiem. Upolowałam ją w lumpeksie nad morzem, gdy pracowałam w wakacje:) Jest moją perełką. Zwłaszcza, że znalazłam ją dwa razy! Spadła mi, gdy przewiesiłam ją sobie przez rękę. Secondhand zatłoczony...teoretycznie nie miałam szans znaleźć jej ponownie. Ale ja nie znajdę? Znalazłam! I do dziś mówię, że ta bluzka na mnie czekała. Klasyczna, znana już z poprzedniego postu granatowa spódniczka na gumce plus kremowe szpilki i torebka w tym samym kolorze, również z secondhandu. Świąteczna stylizacja gotowa :)

Bluzka - Atmosphere, Seconhand, 6 zł
Spódnica - Atmosphere, Secondhand, 3 zł
Torebka - Atmosphere, Secondhand, 6 zł


A w te nadchodzące Święta, życzę wam, aby pogoda dopisała i nie tylko ta za oknem, ale także ta wewnętrzna. Chwil miło i spokojnie spędzonych w rodzinnym gronie, najsmaczniejszego śniadania pod słońcem, żeby wszystko poszło w biust! I oczywiście dużo uśmiechu :)

Dodatkowo przesyłam pozdrowienia dla mojej Magdaleny, która wspiera mnie od wczoraj jak tylko może :D

środa, 23 marca 2016

Kurtka na wiosenne dni.

Post miał się dziś nie pojawić, jednak, gdy przypomnę sobie o wszystkich komentarzach, w których piszecie, że codziennie sprawdzacie czy coś dodałam i dziś nie mogę was zawieść!

Kurtka z New Look'a odegrała pierwsze skrzypce w dzisiejszej stylizacji. Kupiłam ją za 7 złoty w jednym z moich ulubionych lumpeksów. Idealnie sprawdza się na obecną pogodę, nie jest ani za gruba, ani za cienka. Ma kaptur podszyty futerkiem, który idealnie chroni przed deszczem czy wiatrem, a w dodatku pasuje do niemal każdej codziennej stylizacji.




To już moja druga kurtka kupiona w secondhandzie za grosze. I obie spisują się idealnie!

Kurtka - New Look, Secondhand, 7zł
Spodnie - Dorothy Perkins, Secondhand, 5 zł

Musicie mi wybaczyć, ale w najbliższym czasie, tym świątecznym, posty mogą pojawiać się rzadziej. Przyjechałam do rodziców, jestem pozbawiona fotografa, a także czeka mnie sporo zajęć. Pamiętam jednak o blogu i postaram się wrzucić stylizację chociaż co drugi dzień. Dziękuję za wszystkie odwiedziny i każde miłe słowo w komentarzach! Po raz kolejny - jesteście wprost niesamowite ! 

wtorek, 22 marca 2016

Czarny w roli głównej.

Dziewczyny ! Drogie panie! Czytelniczki! I czytelnicy, jeśli się także pojawiacie. Jesteście fenomenalni! Ponad 240 wyświetleń jednego dnia! Dziękuję! Nie spodziewałam się takiego zainteresowania. Nie mam nawet słów by wyrazić jak bardzo mnie motywujecie, wejściami, komentarzami...To dopiero dziesiąty post, a tu prawie tysiąc wyświetleń, prawie dwieście komentarzy. Jesteście niesamowite(niesamowici:))! Dziękuję!Vielen Dank!Thank You! Gdybym znała więcej języków, podziękowałabym także w nich ;) Zainteresowanie blogiem przechodzi moje wszelkie wyobrażenia i oczekiwania. A najpiękniejsze, co mnie tu spotyka, to właśnie wy, oczekujące na kolejne posty, czytające je i dające mi masę energii do pracy. To dla mnie ogromna radość i niezwykły sukces, że wszystkie komentarze odnoszą się do postów, są waszymi przemyśleniami i wrażeniami, a nie propozycją wspólnej obserwacji lub innym spamem. DZIĘKUJĘ!


Jak już nie raz wspominałam, uwielbiam proste i klasyczne rozwiązania. Dziś postawiłam na czerń, w której każdy zawsze wygląda dobrze. Aby nie było zbyt ponuro, ciemną stylizację przełamałam niebieską koszulą w kratkę, oczywiście z lumpeksu , z sieci H&M. Do wypełnienia całości dołączyłam mój ręcznie robiony naszyjnik :) W ostatnim czasie kupiłam biało-czarne air maxy i potrzebowałam, pasującej do nich lekko sportowej stylizacji.

Jako, że pogoda dopisała, wybrałam się dziś na zdjęcia w plener. Włosy rozwiane splątał mi wiatr, jak śpiewano w pewnej piosence, jednak mam nadzieję, że efekt mojej pracy wam się spodoba;)

Oczywiście koszula posiada moje ukochane łaty na łokciach. Jak na ubranie z H&M, w którym króluje słaba jakość ubrań (moim skromnym zdaniem...), ta jest wykonana z dobrej jakości bawełny.

Koszula - H&M, Secondhand, 8zł
Bokserka - Secondhand, 1 zł
Spodnie - Dorothy Perkins, Secondhand, 5 zł
Torba - New Label, Secondhand, 12zł

poniedziałek, 21 marca 2016

W szkolnym stylu.

Ciemna spódniczka w połączeniu z koszulą, najlepiej białą, od zawsze kojarzy mi się ze szkolnymi uroczystościami. Jakiś czas temu kupiłam w lumpeksie taką właśnie, granatową spódniczkę, z lekkiej, miękkiej dzianiny, w lekkie tłoczenia. Stwierdziłam, że w połączeniu z białą bluzką, byłaby to z byt prosta stylizacja, zatem połączyłam ją z moją ulubioną koszulą marki Ginatricot, kupioną dawno temu w Secondhandzie.Uwielbiam bordowy odcień tej bluzki, a jej krój dodaje elegancji nawet w połączeniu z najprostszymi, czarnymi spodniami.

Co ciekawe, koszulę tą mam od około trzech lat. Jednak na pewien czas zaginęła gdzieś w czeluściach mojej szafy i dopiero niedawno wróciła do łask! Zapewne każda z was ma taką rzecz, która choć do wszystkiego pasuje, odchodzi w zapomnienie,a gdy tylko powróci, ciężko nam się z nią rozstać. Ach, my kobiety :)

Koszula - Ginatricot, Secondhand, ok. 10 zł
Spódniczka - Atmosphere,Secondhand, 3 zł

Mam nadzieję, że to już ostatnie zdjęcia robione w domu. Jak tylko pogoda dopisze, będę mogła pokazać, że w lumpeksie można kupić dużo więcej niż bluzki, sukienki czy spodnie :)

niedziela, 20 marca 2016

Spodnie z Zary.

Mam ciocię, która jest fenomenalną krawcową. Kiedyś opowiedziała, że w czasie swojej kariery szyła ubrania dla firmy Zara. Firma była tak wymagająca, że nawet jedna krzywo przyszyta nitka dyskwalifikowała uszyte ubranie. Tak wysokie wymagania powinny świadczyć także o jakości sprzedawanych przez Zarę rzeczy, a jakość ta ciekawi mnie, odkąd tylko usłyszałam tę historię. Nigdy jednak nie kupowałam nic w tym sklepie, ale jakość Zary udało mi się przetestować! Wystarczyło wybrać się do lumpeksu i wydać 4,50 :)

Spodnie są w ciemnozielonym kolorze. Nie wiem nawet, czy widać to na zdjęciu, gdyż przepiękne słońce odbija mi się w monitorze:) Do spodni założyłam klasyczną czarną bokserkę za 1 zł oraz gruby, wełniany sweter marki Atmosphere. Firma ta staje się ostatnio moją ulubioną. Każda perełka jaką znajduję w lumpeksie pochodzi własnie z Atmosphery! A w tym swetrze się zakochałam, ze względu na długość, jakość i brązowe łaty na łokciach. Bez względu na modę, zawsze mi się podobają. Uważam, że dodają, nawet najprostszym ubraniom, charakteru.
Bokserka - Secondhand, 1 zł
Sweter - Atmosphere, Secondhand, 3 zł
Spodnie - Zara, Secondhand, 4,50 zł

sobota, 19 marca 2016

Jeans - jak ścierać, jak dziurawić ?

Obiecany, wyczekiwany - instruktaż ścierana jeansów! Wygrzebałam w szafie N. jedne z nieużywanych jeansów i postanowiłam pokazać wam dwie możliwości ich przerobienia. Są to klasyczne, szare jeansy, które kupiłam za 3 złote w jednym z moich ulubionych lumpeksów, zbudowane z przeplatanych przez siebie czarnych i białych nici. Nie mają w swoim składzie elastycznych materiałów, dzięki czemu łatwiej było mi je wycierać i mechacić.

Wybieramy jeansy i do dzieła!
Potrzebne nam będą:
-nożyczki
-pumeks/tarka
-pęseta.

Robimy dwa równoległe nacięcia.
Następnie mechacimy lekko brzegi używając pumeksu.
 Najbardziej czasochłonny element naszej pracy - za pomocą pęsety wyciągamy z materiału pomiędzy rozcięciami pionowe nitki.

Po tym, jak zostały mi tylko białe poziome nici, przetarłam je kilka razy pumeksem, dla uzyskania ciekawszego efektu.
Mamy gotowe przetarcie na spodniach.Dla osób, które nie lubią, gdy dziura się powiększa, a nitki przerywają, proponuje podszycie pod spód dodatkowego materiału, do którego nitki można lekko przykleić za pomocą kleju ( tak wykonane są przetarcia na moich jeansach z pierwszego postu:)).

Możemy także stworzyć popularne teraz dziury, ze zmechaconym wykończeniem.
Potrzebujemy do tego jedynie nożyczek i pumeksu.

Na materiale robimy kilka równoległych nacięć.
Mocno pumeksujemy brzegi, mechacąc czarną i białą nitkę.

Zbyt długie nici przycinamy nożyczkami, po czym cieszymy się pięknymi dziurami na naszych spodniach:)
Warto pamiętać, żeby przy pierwszej metodzie zachować większą odległość pomiędzy rozcięciami, natomiast przy drugiej, aby nie była zbyt długa.
Miłego ścierania!

Wielkie brawa dla mojej kuzynki P., która pomagała mi dziś ze zdjęciami! Myślę, że mimo nieznajomości mojego aparatu, dobrze się spisała:)


piątek, 18 marca 2016

Trochę wzorów w prostej stylizacji.

Na początek dziękuje bardzo wszystkim za ciepłe słowa w komentarzach! Jestem naprawdę bardzo zaskoczona i szczęśliwa, że moje proste sposoby na modę są tak pozytywnie odbierane :)

Dziś kolejna lumpeksowa perełka. Nie pamiętam już ile kosztowała, ale na pewno nie więcej niż 6 złoty, gdyż jest zrobiona z lekkiego, przewiewnego materiału. A chodzi tu o spódnice we wzory! Uwielbiam klasyczne i proste połączenia, ale wiem, że każdą stylizację warto czymś ubarwić. Taka prosta spódniczka idealnie spełnia tą rolę.


 Prosta czarna bluzka oczywiście także pochodzi z lumpeksu, kupiłam ją całkiem niedawno za niecałe 2 złote. Każda kobieta powinna mieć w swojej szafie, oprócz masy perełek oczywiście, także ubrania uniwersalne, pasujące do wszystkiego. Na podstawie takiej bluzki jesteśmy wtedy w stanie stworzyć masę fantastycznych stylizacji!


A dodatkowo jak do takiej bluzki pasuje kolia, którą możemy zrobić same!
Moi drodzy, a jak to jest z wami ? Preferujecie odważne wzory i kolory czy raczej klasyczne zestawienia?



Bluzka - Street One,Secondhand, 2 zł
Spódniczka - Secondhand, ok. 6 zł

czwartek, 17 marca 2016

Kolia z męskiego warsztatu.

Już od dawna popularne są wszelkie alternatywne sposoby wykorzystania różnych przedmiotów nie tylko zgodnie ze sposobem ich przeznaczenia :)  A skarby, z których możemy tworzyć, są wszędzie! Ja wybrałam się do garażu taty i wyciągnęłam stamtąd kilkanaście płaskich, niedużych podkładek pod śrubki. Wystarczyło dokupić długą wstążkę w dowolnym kolorze i przystąpić do dzieła. Wybrałam uniwersalną, czarną wstążkę, dokładnie metr długości, ale podejrzewam, że wystarczyłoby pół metra, gdyż odcięłam spory kawałek.

Na początek wstążkę przeciągamy przez dziurkę w podkładce.




Analogicznie do pierwszej podkładki dokładamy drugą.


Końcówkę wstążki, która znajduje się za drugą podkładką przekładamy ponownie przez podkładkę nr 1.

A następnie ten sam koniec ponownie przeciągamy przez podkładkę nr 2.


 Czynności te powtarzamy do uzyskania takiej długości wisiorka, jaką chcemy. Ja co jakiś czas przymierzałam wisiorek na swoją szyję i odmierzałam odpowiednią długość.

Po odmierzeniu odpowiedniej długości, obcinamy nadmiar wstążki. Sama zachowałam lekki nadmiar, aby zszyć ze sobą dwa końce, dzięki czemu nie muszę martwić się o ewentualne rozwiązanie się materiału :) Przy tym sposobie warto pamiętać, że długość kolii, oprócz dopasowania do szyi, musi być także dopasowana tak, aby przechodziła przez głowę! Chyba, że ktoś w swoim dziele ma zamiar spać :)
Ostatecznie kolia prezentuje się tak:

I na pewno pojawi się w niejednej mojej stylizacji!
Aby usztywnić kolię, planuje wszycie we wstążkę kawałka drucika, który zapobiegałby zwijaniu się kolii w wąskie U.
 

poniedziałek, 14 marca 2016

Szara sukienka na każdą okazję.

Na dziś jedna z najbardziej uniwersalnych lumpeksowych perełek, jakie udało mi się kupić. Jest nią szara, dzianinowa sukienka marki TopShop. W zależności od dobranych dodatków pasuje niemal na każdą okazję. Jej ogromnym plusem jest lekki, naddający się materiał, co daje niesamowity komfort noszenia. Można by w niej konie kraść! A najważniejsza była oczywiście cena! Kupiona na wagę w dzień wyprzedaży, wyniosła nie więcej niż 3 złote.

Ładna, dobrej jakości i w dodatku tania, spodobała się nawet N. Moje stałe wytłumaczenie:"Kochanie, ale to tylko za 2 złote" było w jej przypadku kompletnie niepotrzebne :)

Sukienka - TopShop, Secondhand, 3 zł

sobota, 12 marca 2016

Sposób na starą bluzkę

Każdy ma w szafie starą rzecz, bluzkę, sukienkę, koszulkę, która, leżąc na samym dnie całego stosu ubrań, zbiera kurz. U mnie jest tego pełno (jak to u zakupoholiczki :)), dlatego pokochałam nadawanie ubraniom drugiego życia!

Dziś padło na starą, czarną sukienkę marki Paprika, kupioną sto lat temu w lumpeksie. Sukienka była krótka, luźna, lekko podniszczona na dole, ale ze świetnej dzianiny. Niestety, przez długość i krój nosiłam ją tylko w domu. Czas jednak ,aby wyszła z miejsca, gdzie światło nie dochodzi...mojej wypchanej po brzegi szafy.

Początkowo sukienka wyglądała tak :

Do za długiej bluzki przyłożyłam inną, odpowiednią na długość i obcięłam nadmiar materiału.

Nie pozostało nic innego, jak podszyć spód bluzki. Uwaga! Przeszycie dzianiny na maszynie, zwłaszcza tak starej, odziedziczonej po babci, jak moja, jest bardzo trudne. Sama zrobiłam kilka podejść, aby nitka odpowiednio przylegała do materiału. Wcześniej, dla ułatwienia, przyfastrygowałam spód białą nicią.
 Do przyozdobienia bluzki wykorzystałam złote i srebrne ćwieki, nabijając je tuż przy dekolcie.


W efekcie jestem posiadaczką nowej bluzki! I w dodatku tylko za dwa złote!


 

piątek, 11 marca 2016

"Kochanie, ale to..."

"Kochanie, ale to tylko za dwa złote!" - mówię, gdy po raz kolejny wracam z moich lumpeksowych łowów i napotykam pełen braku zrozumienia wzrok N. N. dobrze już wie, że nie wygra z moją miłością do ubrań.
Po wielu latach doświadczeń odnalazłam szaleńczy sposób na to, by szafa pękała w szwach, bez przeciągu hulającego w portfelu. Ubrania (te tanie, niepowtarzalne , lumpeksowe) to moja miłość życia! Oczywiście zaraz po N.

Na pierwszy rzut przedstawiam wam moje, chyba już ulubione jeansy, upolowane w skromnym, niedużym "Piotrusiu Panie" za ok. 4 zł. To, co najbardziej mnie w nich urzekło to naszyte białą nicią łaty, które uniemożliwiają tworzenie się ogromnej dziury na pół uda czy kolana. Choć uwielbiam modę, rozcięć na kolanie nigdy nie zrozumiem...zwłaszcza w spodniach z dodatkiem lycry...zwłaszcza zimą... przy mrozie -10 ;) Do jasnych jeansów dodałam czarną bluzkę i pikowaną bordową bluzę, kupioną latem na przecenie.
Bluza - lokalny sklep, ok. 20 zł
Koszulka - Pepco, 10 zł
Jeansy - Secondhand, 4 zł