Zaraz blog skończy rok, a ja pojawiałam się tu tylko przez połowę jego istnienia. Najpierw wakacyjna praca pochłonęła cały nasz wolny czas, później powrót na studia i kolejne nowości. W naszym nowym, szybkim tempie życia ciężko było znaleźć chwilę (o odpowiedniej porze :)), żeby zrobić zdjęcia. Każde kolejne miały być zrobione "jutro". Aż do dziś!
Baaardzo cieszę się, że mimo tak długiej przerwy, wciąż tu jesteście, pojawiacie się i nie zapomniałyście o mnie i tej małej społeczności. Przyznaję z ręką na sercu, że bardzo brakowało mi tej blogowej atmosfery oraz kontaktu z wami :) A co tak pochłonęło nasz czas?
Dwa miesiące ciężkiej pracy w Międzyzdrojach - lokum na drugim końcu miejscowości, więc zanim pojawiałam się w pokoju i doprowadziłam do porządku po pracy, zwyczajnie robiło się ciemno. Dopiero ostatni tydzień, zahaczający już, co prawda o wrzesień, stał się dla nas wakacyjną przygodą. Wraz z N. odwiedziliśmy Szczecin, Świnoujście i Kamminke. Całe dnie zwiedzania i, oczywiście, zakupów :) Przy okazji, moje kochane, muszę polecić wam odwiedzenie Kamminke. To niewielka miejscowość niemiecka kawałek od Świnoujścia, a posiada więcej uroku niż niejedno miejsce. Osobiście się zakochałam.
Zdjęcie pochodzi z pięknie zagospodarowanej góry, poświęconej pamięci ofiar II wojny światowej. Przepiękny symbol, fantastyczny pomysł.
Kilka chwil spędziliśmy też na....boisku! Muszę wam zdradzić, że N. to fantastyczny piłkarz :)
We wrześniu nadszedł czas powrotów do domów rodzinnych, a niedługo później na naszą stancję. Rozpoczęłam drugi kierunek studiów, tym razem zaocznie. N. także wybrał się ze mną na studia i znalazł pracę, która także utrudniła nam zebranie się do sesji. W międzyczasie w październiku skończyło mi się nastoletnie życie i pojawił się z nami nowy towarzysz, znany już z poprzedniego posta :)
Początkowo Niedźwiedź, który okazał się Niedźwiadką to nasza słodka przybłęda, rozświetlająca nam każdy dzień głośnym mruczeniem, specyficznym charakterem i ciekawymi pozami. Tutaj możecie zobaczyć więcej zdjęć naszego kota z sercem :)
Ja także rozpoczęłam pracę, bardziej domową, ale rozwijającą i ściśle związaną z kierunkiem studiów dziennych.
Zmieniło się też troszkę moje podejście do mody i ubrań, które poznacie w kolejnych postach. A tymczasem, specjalnie na wielki powrót, w dowód tego, że słowa dotrzymuję - wasza długo wyczekiwana, szara sukienka!
Moje drogie, tego czerwonego paska, który poleciłyście mi prawie rok temu, szukałam przez dobre pół roku. Udało mi się go kupić w wakacje, w dość okazyjnej cenie - ok. 10 zł.
N. w pewnym momencie już nie mógł ze mną wytrzymać, gdy kolejny raz przeglądałam paskową ofertę, bo "przecież do szarej sukienki muszę mieć". W końcu sam mi go wypatrzył.
Z N. zatroszczyliśmy się nie tylko o naszą edukację i doświadczenie zawodowe. Naszą pasją stało się układanie puzzli. Aktualnie realizujemy pomysł wyklejenia ściany całą kolekcją układanek. Od kilku dni jesteśmy też po przemeblowaniu naszego skromnego pokoju. Doskonały pomysł N. na postawienie łóżka pod oknem dał mi całkiem wiele możliwości na nowe zdjęcia. A kiedy są warunki do robienia zdjęć - będzie też większa motywacja!
Witajcie z powrotem! I koniecznie opowiedzcie mi, co u was słychać? Jak wiele zmieniło się przez te pół roku? I gdzie spędzałyście wakacje?
Z ręką na sercu obiecuje częstsze posty, a jeśli chcecie mnie jeszcze więcej - zapraszam na instagrama, którego postaram się rozwinąć pod względem mojej obecności, podobnie jak bloga :)
Zdradźcie mi też koniecznie, która wersja sukienki bardziej wam się podoba - z czerwonym paskiem, jasnym czy może ta pierwsza?
Post jest przecudowny, już niemal zapomniałam za co tak bardzo lubię tego bloga, twoje posty są nie tylko pełnymi inspiracji stylizacjami ale też piszesz niesamowicie ciekawie i przyjemnie się czyta co u Ciebie! :) Może zaczne od kreacji, doczekałyśmy się! Jest prześliczna, dziewczęca a z tym paskiem - miałyśmy racje, wygląda nieziemsko. Naszyjnik też jest świetnym dodatkiem, bardzo pasuje do tej sukienki, to też jakąś perełka wypatrzona po okazyjnej cenie? :) Co do kota jest uroczy i ten wzorek serca, brany ze schroniska czy znajda w dosłownym sensie? W każdym wypadku ogromnie szanuje, jeden ocalony zwierzak więcej choć osobiście jestem większą fanką psów, jest rozkoszny :) Miło się czyta że u was wszystko w porządku, mam nadzieję że wrócicie do nas już regularnie bo, no cóż... uwielbiam! Zdjęcie z wakacji też N. robił? Jest magiczne jak to miejsce. Cudownie że macie wspólne aktywności, ja swojego męża nawet na rower nie mogę namówić, leń :) Zdjęcia stylizacji jak zawsze pięknie, nic tylko czekać na następne i cieszyć się że wszystko się układa! Dziękuję za powrót i pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! Naszyjnik to zdobycz z pepco za ok 5 zl. A co do kota -dosłowna znajda spod bloku ;) pozdròw serdecznie męża! Jak N.zobaczył Twòj poprzedni komentarz, to stwierdził, ze jeśli mòwisz o ubraniach tyle co ja - to powinnam usunąć bloga, bo zagadasz biedaka ;)
UsuńNajlepiej wydane 5 zł! Jest śliczny. Pozdrów N. i bez obaw wcale nie jest takim biedakiem a nawet jeśli jest, będzie miał przynajmniej modną, świetnie ubraną żonę i jeśli wprowadzisz więcej mody męskiej i czymś się zainspiruje to jeszcze on skorzysta! :)
UsuńMam w głowie kilka pomysłów na wykorzystanie mojego N. po mojej stronie obiektywu, ale ze względu na jego dwuzmianową pracę, nie wiem kiedy wcielę je w życie :)
UsuńModna żona to szczęśliwa żona, a szczęśliwa żona, to szczęśliwy mąż!
Myślisz że się zgodzi? Zazdroszczę Ci go w takim razie, mój by się nie dał na nic namówić, nie lubi zdjęć! :) Będę czekać na Twoje pomysły! I tak, to szczera prawda aż mu to dziś powtórzę jeśli się przyczepi że znów gadam o ciuszkach ;)
UsuńMyślę, że nie będzie miał wyjścia :) A tak poważnie, to N. namawiał mnie na założenie bloga, więc wspiera mnie jak może, jednak zdjęć też nie lubi:)
UsuńCoś niesamowitego, warto było czekać, naprawdę powrót w wielkim stylu. Obiecana sukienka prezentuje sie cudownie, ten dodatek był jej potrzebny, urozmaica i sprawia że całkowicie ożywia tą stylizacje. Kotek jest przesłodki, młody czy raczej starszy? Bardzo się cieszę że są jeszcze tacy ludzie co potrafią przygarnąć dachowca, a nie tylko kota czy zwierze z hodowli choć i takie zasługują na dom, jest o wiele za dużo zwierząt które nie mają takiego szczęścia by ktoś je przygarnął. Musielicie mieć super wakacje, moje mam wrażenie że były w innym życiu tyle już od nich minęło ale na szczęście niedługo kolejne i mam nadzieję że na te już nas nie opuścisz !
OdpowiedzUsuńPrawdę mòwiąc, do dziś nie znamy jej wieku, ale raczej należy do młodszych koteczkòw. Tak się stęskniłam, że nie wyobrażam sobie kolejnej przerwy! Zwłaszcza, że na te wakacje nie planujemy żadnej sezonowej pracy;)
UsuńCudownie jest znów to czytać, znów post i to jeszcze z taką stylizacją! :) Bomba. Ale zacznę od jednej uwagi bo nie wiem czy to mój błąd czy może coś tobie się zepsuło. Zdjęcia są przecudowne, pięknie zrobione jak to zawsze u Ciebie ale przeglądam post na telefonie wydają się jakby rozmazane, może prześwietlone albo jakby za bardzo przerobione czy tylko ja mobilnie tak je widzę? Powiedzcie mi chwilowo nie mam innego urządzenia a aż boli że takie arcydzieła coś mi może zakłócać :) Spodziewałam się posta i wiedziałam że będzie niesamowity ale nawet nie marzyłam o tym, że powrót rozpoczniesz naszą wymarzoną stylizacją, wyglądasz pięknie i jakbyś faktycznie przyciemniła włosy, jak to jest? :) Cudowne widoku mieliście na tych wakacjach nic tylko pozazdrościć, uwielbiam nadmorskie klimaty :) Pupilek jest przeuroczy, śliczne umaszczenie, naprawdę był nim i okazał się kotką? :) Tęskniłam za tym blogiem i postami w twoim stylu, mam nadzieję że już wrócisz na stałe! :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia, to niestety moja wina. Kilka z nich jest wykonanych telefonem, a kilka musiałam rozświetlić, stąd niestety rozmazania :) Mój aparat też, o ile radzi sobie świetnie na zewnątrz, ma problem z jakością w pomieszczeniach. A kicia całkiem niedawno okazała się kotką, uznawaliśmy ją za kota, bo N. żartował, że to syn, później dopatrzyliśmy się, że jednak córeczka :D Co do włosów - kilka dni temu przyciemniłam je lekko szamponetką, trzeba było przykryć siwiznę w wieku 20 lat :)
UsuńSzkoda tych zdjęć bo są naprawdę świetne i pomysłowe ale nawet ta mała niedogodność nie zepsuje mojej radości z powodu powrotu tego bloga i was tutaj, brakuje chyba tylko jednej z naszego starego składu o ile się nie myle ale Klaudia wszystkim się zajęła więc pewnie i z nią się skontaktuje :D Świetny kolor ładniej Ci w ciemniejszym i dobrze że nie używasz farby, szkoda twoich włosów :)
UsuńNigdy nie byłam zwolenniczką farbowania włosów w ogóle, ale niestety, geny :) Strasznie cieszę się, że to wy do mnie wracacie! I ubolewam, że sama nie posiadam do was kontaktu, tak jak wy między sobą, co swoją drogą chyba nie przestanie mnie zadziwiać :)
UsuńNaprawdę masz już taki problem? To uciążliwe ale teraz co raz częstsze u kobiet, chyba ci faceci tak nas denerwują i siwiejemy szybciej... masz do nas maila! I my też mamy tego blogowego :D
UsuńNiestety, tak, takie geny ;) Ale nie ma ich na szczęście tak duzo :D
UsuńSuper napisany post, dlugi, ciekawy i z pieknymi zdjeciami choc faktycznie niektore wydaja sie slabej jakosci mimo to nie wiem co lepsze czy to odziezowe kwestie czy to co u ciebie, swietnie sie to czyta :* Kotek jest sliczny, kocham koty sama mam dwa slodziaki ale zaden nie ma tak uroczego wzorku na siersci <3 Wygladasz niesamowicie, fajnie ze jestes
OdpowiedzUsuńTo była naprawdę długa przerwa ale fajnie że jesteś, świetny post, piękny zwierzak, super zdjęcia czekam na kolejne posty:)))
OdpowiedzUsuńWersja z czerwonym paskiem wygląda jeszcze ładniej, świetny blog, fajnie prowadzony ze świetną atmosferą, będę zaglądać częściej a stylizacja śliczna, prosta, dziewczęca, w sam raz na lato czy fajną ciepłą wiosne w sam raz w moim guście:D
OdpowiedzUsuńŚliczny Blog *.*
OdpowiedzUsuńWarto Tu Zajrzeć <33!
Co powiesz na wspl obs ? :)
https://believeinhimselfx33.blogspot.com/