środa, 8 czerwca 2016

Ode mnie słów kilka - stylizacja na lato.

Długo miałam wątpliwości co do opublikowania dzisiejszej stylizacji. Jak w każdej kobiecie, tkwi we mnie mnóstwo wątpliwości i ograniczeń. Jednak szykując tego posta, przypomniałam sobie, czym tak naprawdę dla mnie jest moda.
Założyłam bloga, by dobrze się bawić, dać upust moim pomysłom na stylizacje, miłości do ubrań i lumpeksowych łowów. Modę pokochałam już jako mała dziewczynka, a z zamiarem założenia strony internetowej nosiłam się kilka miesięcy. Dlaczego ? Przez wątpliwości, ograniczenia, pewną nieśmiałość czy obawy, które tak często ograniczają nas, nie tylko w internecie.
I tworząc właśnie tego posta, przypomniałam sobie, że moda to dla mnie nie to, co ładne, a to, co się komu podoba. Obecne trendy, hity, stylizacje tak bardzo ograniczają przeciętnego człowieka. Większość z nich jest oczywiście tworzona dla kobiet wysokich, szczupłych, spełniających wszelkie założenia z obecnego kanonu piękna. A dla mnie w modzie nie o to chodzi, by całkowicie podporządkować się temu, co nosi się na wybiegach. Każda z nas jest inna, wyższa, niższa, każda ma inny typ figury i inny gust. Nie każdej pasuje i nie każdej podoba się to, co jest nam narzucane. A zarazem wiele z nas, choćby podświadomie dąży do wymyślonego, gdzieś u góry, w świecie Fashion, ideału. Często brak nam odwagi, by zaszaleć, pobawić się modą. Nosi się utarte zestawy, które na pewno do siebie pasują, najlepiej w stonowanych kolorach, prostych wzorach - oczywiście, w prostocie tkwi siła, jednak czy warto się ograniczać? Sama czasami zastanawiam się, czy wypada mi wyjść tak, czy tak ubraną.
Pamiętam czasy, gdy jako gimnazjalistka, czy początkująca licealistka, nigdy nie odważyłam się założyć krótkich spodenek z powodu kompleksów. Ile z nas pozwala sobie na tego rodzaju ograniczenia? Ile z nas, kobiet (a przecież w każdej tkwi piękno), ma problem z zaakceptowaniem siebie?
Nie chcę tu oczywiście pisać, żeby akceptować siebie bezwarunkowo, takim jakim się jest. To naturalnie najpiękniejsze, co można dla siebie zrobić. Uważam jednak, że jeśli ktoś z czymś źle się czuje, warto nad sobą pracować, ale tylko dla własnej satysfakcji, własnej radości i własnego samopoczucia.
Już dawno odkryłam, że gdy wiem, że dobrze się ubrałam, dobrze się czuje. Odkryłam też przy tym, jak często odrzucałam pewne wzory, kroje czy kolory ze względu na kompleksy. Jestem niska, mam duży biust, masywne nogi i nigdy nie miałam perfekcyjnego brzucha, ale czy to ma być powodem do odrzucenia tego, co od zawsze mi się podoba ? Bo nie pasuje, bo nie wypada ? Nie raz pisałyście w komentarzach, że bardzo podobają wam się dane wzory, czy zestawienia, ale same nie miałybyście odwagi się tak ubrać.  Ja jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałabym, że mogłabym prowadzić bloga modowego, z radością zakładać spódniczki czy sukienki, prezentować to, co noszę i lubię, a dodatkowo poznawać wspaniałe kobiety, w różnym wieku, z różnymi upodobaniami i poglądem na modę, dla których moje skromne, proste stylizacje staną się inspiracją.
Blog dał mi więcej odwagi i pewności siebie w ubiorze. Wzmocnił moje przekonanie, że moda, to zabawa, a ubrania, to atrybut, który ma ukazać nasze zalety, dać poczucie piękna i pewności. Ważne jest oczywiście wyczucie w tym wszystkim, ale mimo wszystko, nie warto się ograniczać!

Wysokie, jeansowe szorty marzyły mi się już od dawna. Udało mi się dostać je w jednym z secondhandów zupełnym przypadkiem. Czarna, krótka bluzka, miała być atrybutem zakładanym pod koronkowe bluzki, by zasłonić stanik, odegrała jednak zupełnie inną rolę. Lekka stylizacja, zarówno na plażę, jak i imprezę ? Oceńcie same :)



 Szorty - Secondhand, 5zł
Bluzka - Secondhand , 1 zł

Zbliżają się wakacje, ja, jak i wiele z was, już niedługo zaczynam pracę, co znacznie ograniczy moje możliwości na dodawanie postów, aby jednak nie stracić z wami kontaktu zapraszam serdecznie na nowego blogowego instagrama, na którym codzienne, a przynajmniej bardziej regularnie niż na blogu :) postaram się zaprezentować moje nowe i stare stylizacje, a także ciekawsze momenty z naszych wspólnych chwil z N.

14 komentarzy:

  1. To jest po prostu niesamowite. Faktycznie masz racje... całe życie się przejmowałam, że nie założe tego bo się będą śmiać, tego też nie bo mnie wyśmieją, tego nie bo jestem gruba... i niepotrzebnie. Masz racje, dopóki nie będę tak wielka, że mi będzie to przeszkadzać to nie będę się przejmować innymi a moje ubrania to moja sprawa i gust. Nikt mi już nie wmówi, że nosze wieśniackie rzeczy gdy one mi się będą podobać. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta stylizacja jest mega i nie wiem dlaczego miałaś jakiekolwiek wątpliwości żeby ją zakładać na dwór czy pokazać tu! <3 Jest cudowna! A to co piszesz jest niesamowicie inspirujące i prawdziwe, kobiety czy dziewczyny jak ja, już pewnie od gimnazjum boją się zakładać swoje najlepsze ubrania w których czują się dobrze bo boją się wyśmiania przez koleżanki czy kolegów, to jest nie fair. Ja też mam pełno kompleksów ale kto ich nie ma, nauczyłam się z nimi żyć ale przyznaje ja też czasem nie zakładam tego co chcę, co sama skomponowałam tylko to co jest już sprawdzone, właśnie mi to uświadomiłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gimnazjum to chyba najgorszy okres jaki może byc!ja sama właśnie tam stworzyłam największe kompleksy! Gratuluje, że ty że swoimi potrafisz żyć ;)

      Usuń
  3. Bardzo mi się podoba ten fragment, o tym, że jeśli coś się nam w nas nie podoba możemy nad tym pracować ale tylko dla siebie. Cała wypowiedź jest niezwykła ale ten fragment coś mi przypomniał. Kiedyś, w nastoletnich latach miałam chłopaka, pierwsza miłość można powiedzieć. Było pięknie jednak z czasem zaczął mu przeszkadzać mój wygląd, a to włosy przefarbuj będzie ładniej, a to schudnij trochę, nawet diety chciał mi ustalać! Był lekko starszy a ja nie chciałam go stracić i głupia zmieniałam siebie i swój styl dla niego. Pewnego dnia do mnie dotarło, jakie to jest głupie i kopnęłam go w tyłek! Nie żałuję, było ciężko, miałam wątpliwości ale po jakimś czasie poznałam swoją obecną miłość. I jest nam cudownie a on niczego ode mnie nie wymaga, kocha mnie taką jaką jestem. Ale się rozpisałam pewnie będę was nudzić ale czułam taką potrzebę się wypisać. :) Co do stylizacji, nie daj sobie nic wmówić, jest świetna, bardzo mi się podoba i bardzo fajny pomysł z przywróceniem takiego jeansu, obecnie jest rzadkością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że moj post dociera tak głęboko i opowiadacie mi tu tez o sobie. Uwielbiam was poznawac, moc dyskutowac z wami w komentarzach!Sama znam przypadki, gdy ktoś przejmuje kontrolę nad drugą osobą. Cieszę się,że twój były poszedł w odstawkę ;) ważne jest,żeby skupiać się na konstruktywny opiniach, a nie cudzych wymyslach ;) szczęścia z ukochanym !

      Usuń
  4. Napisałaś to przepięknie. I nie myślałam nigdy o tym w ten sposób, ale naprawdę tak jest... moda to zabawa i to co się komuś osobiście podoba a nie jakiś wzór do którego nie wszyscy pasują, a jak nie pasują to muszą się zmieniać. :D Cieszę się że mi to uświadomiłaś! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście ja też tu przyleciałam, akurat mam chwilę, i powiem Ci że zaszalałaś. Poruszyłaś temat który jest tabu niemal wszędzie dla osób "nieidealnych". Ja miałam trochę mniejszy z tym problem, moja mama zawsze mi wbijała do głowy żebym się nie martwiła zdaniem innych i dawała mi wolność w ubiorze zupełną, mogłam sama sobie wybierać ubrania a jeśli bym chciała to bym i w garnku na głowie czy zamiast torby iść do szkoły. Bardzo to w niej cenię do dziś i jestem wdzięczna :) Od małego chodziłam ubrana jak skrzat bez ładu i składu tak jak mi było wygodnie i nie żałuje! W młodszych klasach nikt na to uwagi nie zwracał, ale potem było gorzej. Jednak przebrnęłam przez ten czas nie tracąc siebie i swojego braku gustu, a teraz aż śmiesznie to sobie powspominać :) A co do Twojej stylizacji, jest bardzo fajna, a przede wszystkim idealna na tą pogodę! I pamiętaj jeśli Tobie się to podoba, to niech sobie ludzie gadają, zazdroszczą Ci i tyle. :) A co do spodenek, faktycznie świetne, pewnie są strasznie sztywne, taki dżins zawsze był nieprzyjemny nawet dość rozchodzony :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa i uściski dla Twojej mamy za fantastyczna postawę wychowawcza ;) mnie moja uwielbiała stroic, gdy byłam mała, ale też dawała mi wiele swobody. A jeans faktycznie jest bardzo sztywny, przed pozowanie do zdjęć musialam zrobić w nich kilka przysiadów, żeby jakoś się ułożyły ;d

      Usuń
  6. Swietny wpis i swietna stylizacja, ja miałam chyba takie same obawy co Ty gdy przymierzałam się do podobnej bluzki i ostatecznie jej nie założyłam, szczególnie jak odradzały mi ją koleżanki a teraz wiesz co? Tak strasznie żałuje. Przyszłam ubrana w to w czym wyglądam na pewno dobrze i zwykło, a one przyszły tak jak ja chciałam. Żałuje!!! Wyglądasz niesamowicie, N. na pewno jest zachwycony a jeśli ty też po co się przejmować!! A instagrama koniecznie będę śledzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno zazdrosne koleżanki to najgorsi doradcy ;) u ciebie chyba się sprawdzilo, mam nadzieję, ze następnym razem nie dasz sobie nic wmówić !;)

      Usuń
  7. Ujęłaś wątpliwości jakie mam do dziś stojąc rano przed szafą i myśląc co ja mam na siebie włożyć... I masz racje sobie mam się podobać a nie ludziom ze szkoły czy z ulicy, to dla siebie się ubieram żebym się dobrze czuła, a odkąd oglądam Twojego bloga szukam inspiracji u ciebie i staram się tworzyć własny styl. Upewniłaś mnie w tym żeby się nie przejmować innymi. Mi tam ze sobą dobrze :D A ty wyglądasz SZAŁOWO :D I bardzo fajne masz buty, lubie takie zwykłe buty, szybko się zakłada, są praktyczne i pasują do takich letnich rzeczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniale ujęłaś to jak teraz jest na świecie jednocześnie nie prawiąc banałów o tym by każdy lubił siebie takim jakim jest, i o tym żeby być sobą, nie zmieniać się i tak dalej. To jest bardzo dobre podejście a stanowisko jakie zajęłaś jest twoje własne i niepowtarzalne tak myślę bo jeszcze takiego nie spotkałam. Co do mody. Tak masz racje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeglądam, czytam i nie mogę tego tak pominąć bez swoich trzech groszy :) Trochę siedzę w modzie głównie tej internetowej i poniekąd moją pracą jest przeglądać blogi i podpatrywać co się teraz w świecie dzieje. To jest pierwszy dobry blog i dosyć nowy jak widzę, który nie jest o wydanych milionach na spodnie i dodatki, o tym że rozmiar s to jedyny dopuszczalny a także o tym, że moda jest jedna i każdy ma być taki sam, a jeśli nie jest to się nie łapię do grona lepszych i zostaje gorszym lumpem. Brawo. Modą trzeba się bawić do tego ona jest! I co najważniejsze każdy ma swoją, i tak jak mu się podoba modyfikuje ją pod siebie i tworzy swój wizerunek. Cieszę się, że spotkałam osoby, które tak uważają, zostanę chętnie w tym gronie na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń