niedziela, 12 czerwca 2016

Codzienna stylizacja + sprawy organizacyjne.

W drodze na strefę kibica (mój zapalony piłkarz N. nie mógł odpuścić sobie takiego wydarzenia :)) zdążyliśmy zrobić kilka zdjęć. Jasne spodnie to ostatnio jedne z moich ulubionych elementów garderoby.  Są wygodne, z wysokim stanem, który uwielbiam i w dodatku nie przyciągają promieni słonecznych. Zielona katana, którą dorwałam około miesiąc temu na zakupach z Dawidem doskonale chroni przed chłodnymi jeszcze powiewami wiatru. Ostatnio to jedna z moich ulubionych i najbardziej praktycznych stylizacji.


 Spodnie - Lindex, Secondhand, 7zł
Bluzka - New Yorker, przecena - 10/20 zł
Kurtka - Secondhand, 10 zł
W związku z dzisiejszą sytuacją w komentarzach, chciałabym się wypowiedzieć w tej kwestii w poście, gdyż nie zależy mi na nabijaniu bezsensownych i pustych komentarzy, które nie odnoszą się ani do treści posta, ani nie wnoszą niczego głębszego, a jedynie obrażają nie tylko mnie, ale też czytelniczki.
W jednym z komentarzy dostałam prośbę od Natalii:

" A teraz do wlascicielki bloga: jeśli czytasz to na bieżąco lub wejdziesz tu wieczorem a ta hm... Wymiana zdań nadal tu będzie trwać proszę o usunięcie zbędnych komentarzy gdyż nic nie wnoszą. Jeśli możesz zostaw tylko te, które odnoszą się do posta i wnoszą coś nowego i ciekawego bez zbędnych epitetów o kurczakach gdyż osobiście obraża to mnie."
W tym momencie prośba ta zostanie spełniona, a także na komentarze zostanie nałożona moja moderacja. Nie widzę sensu, aby uniemożliwiać pisanie anonimowych komentarzy, gdyż od początku istnienia bloga wiem, że wiele z was śledzi go na bieżąco, a nie posiada konta google. Mam nadzieję, że moderacja pozwoli mi na uniknięcie podobnych sytuacji, przez które moje czytelniczki poczują się dotknięte cudzą wypowiedzią, a na to pozwolić nie mogę. W celu pseudo kulturalnych dyskusji zapraszam serdecznie drogą mailową, odpowiem, a unikniemy niepotrzebnych nerwów i uniesień w blogosferze. Oczywiście, konstruktywna i naprawdę kulturalna krytyka będzie przyjmowana. Dziękuję też wiernym czytelniczkom za wyrażenie swojego zdania i walkę w moim imieniu. Sama dokładnie prześledziłam "konstruktywną" krytykę i uznaje za stosowne pozostawienie owego zdania bez komentarza. Podobno najlepszym sposobem na "hejty" jest ignorowanie ich. Cieszę się też, że moje czytelniczki to osoby inteligentne, pełne kultury osobistej, które potrafią wyciągnąć wnioski z wypowiedzi i znaleźć w moich zdjęciach i postach zwykłą inspirację, co do mody, a nie propagowanie złego stylu życia. W tym jednym temacie muszę się wypowiedzieć, gdyż uważam za co najmniej śmieszne doszukiwanie się na blogu modowym, na którym pokazywane są jedynie tanie stylizacje, jakichkolwiek propagandy.

Kochane, trzymajcie się ciepło!

środa, 8 czerwca 2016

Ode mnie słów kilka - stylizacja na lato.

Długo miałam wątpliwości co do opublikowania dzisiejszej stylizacji. Jak w każdej kobiecie, tkwi we mnie mnóstwo wątpliwości i ograniczeń. Jednak szykując tego posta, przypomniałam sobie, czym tak naprawdę dla mnie jest moda.
Założyłam bloga, by dobrze się bawić, dać upust moim pomysłom na stylizacje, miłości do ubrań i lumpeksowych łowów. Modę pokochałam już jako mała dziewczynka, a z zamiarem założenia strony internetowej nosiłam się kilka miesięcy. Dlaczego ? Przez wątpliwości, ograniczenia, pewną nieśmiałość czy obawy, które tak często ograniczają nas, nie tylko w internecie.
I tworząc właśnie tego posta, przypomniałam sobie, że moda to dla mnie nie to, co ładne, a to, co się komu podoba. Obecne trendy, hity, stylizacje tak bardzo ograniczają przeciętnego człowieka. Większość z nich jest oczywiście tworzona dla kobiet wysokich, szczupłych, spełniających wszelkie założenia z obecnego kanonu piękna. A dla mnie w modzie nie o to chodzi, by całkowicie podporządkować się temu, co nosi się na wybiegach. Każda z nas jest inna, wyższa, niższa, każda ma inny typ figury i inny gust. Nie każdej pasuje i nie każdej podoba się to, co jest nam narzucane. A zarazem wiele z nas, choćby podświadomie dąży do wymyślonego, gdzieś u góry, w świecie Fashion, ideału. Często brak nam odwagi, by zaszaleć, pobawić się modą. Nosi się utarte zestawy, które na pewno do siebie pasują, najlepiej w stonowanych kolorach, prostych wzorach - oczywiście, w prostocie tkwi siła, jednak czy warto się ograniczać? Sama czasami zastanawiam się, czy wypada mi wyjść tak, czy tak ubraną.
Pamiętam czasy, gdy jako gimnazjalistka, czy początkująca licealistka, nigdy nie odważyłam się założyć krótkich spodenek z powodu kompleksów. Ile z nas pozwala sobie na tego rodzaju ograniczenia? Ile z nas, kobiet (a przecież w każdej tkwi piękno), ma problem z zaakceptowaniem siebie?
Nie chcę tu oczywiście pisać, żeby akceptować siebie bezwarunkowo, takim jakim się jest. To naturalnie najpiękniejsze, co można dla siebie zrobić. Uważam jednak, że jeśli ktoś z czymś źle się czuje, warto nad sobą pracować, ale tylko dla własnej satysfakcji, własnej radości i własnego samopoczucia.
Już dawno odkryłam, że gdy wiem, że dobrze się ubrałam, dobrze się czuje. Odkryłam też przy tym, jak często odrzucałam pewne wzory, kroje czy kolory ze względu na kompleksy. Jestem niska, mam duży biust, masywne nogi i nigdy nie miałam perfekcyjnego brzucha, ale czy to ma być powodem do odrzucenia tego, co od zawsze mi się podoba ? Bo nie pasuje, bo nie wypada ? Nie raz pisałyście w komentarzach, że bardzo podobają wam się dane wzory, czy zestawienia, ale same nie miałybyście odwagi się tak ubrać.  Ja jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałabym, że mogłabym prowadzić bloga modowego, z radością zakładać spódniczki czy sukienki, prezentować to, co noszę i lubię, a dodatkowo poznawać wspaniałe kobiety, w różnym wieku, z różnymi upodobaniami i poglądem na modę, dla których moje skromne, proste stylizacje staną się inspiracją.
Blog dał mi więcej odwagi i pewności siebie w ubiorze. Wzmocnił moje przekonanie, że moda, to zabawa, a ubrania, to atrybut, który ma ukazać nasze zalety, dać poczucie piękna i pewności. Ważne jest oczywiście wyczucie w tym wszystkim, ale mimo wszystko, nie warto się ograniczać!

Wysokie, jeansowe szorty marzyły mi się już od dawna. Udało mi się dostać je w jednym z secondhandów zupełnym przypadkiem. Czarna, krótka bluzka, miała być atrybutem zakładanym pod koronkowe bluzki, by zasłonić stanik, odegrała jednak zupełnie inną rolę. Lekka stylizacja, zarówno na plażę, jak i imprezę ? Oceńcie same :)



 Szorty - Secondhand, 5zł
Bluzka - Secondhand , 1 zł

Zbliżają się wakacje, ja, jak i wiele z was, już niedługo zaczynam pracę, co znacznie ograniczy moje możliwości na dodawanie postów, aby jednak nie stracić z wami kontaktu zapraszam serdecznie na nowego blogowego instagrama, na którym codzienne, a przynajmniej bardziej regularnie niż na blogu :) postaram się zaprezentować moje nowe i stare stylizacje, a także ciekawsze momenty z naszych wspólnych chwil z N.

piątek, 3 czerwca 2016

Paski i granat na lato.

Dziewczyny, czy was czas też leci tak szybko jak mój? Przebrnęliśmy z N. przez matury, a tu już zbliża się moja sesja! W między czasie odwiedził nas przyjaciel i jak to bywa wszelkie plany zostały przesunięte na dalszy plan :) Juwenalia zaliczone, mieliśmy nawet okazję bawić się pod samą sceną na czwartkowych raperskich koncertach. Bardzo żałuję, że nie udało mi się spotkać z niektórymi z was, które pisały, że odwiedziły Koszalińskie Juwenalia. Niestety, akurat w ten dzień zmęczenie wzięło nad nami górę!
Na dziś moja ulubiona stylizacja na upały - znana już wcześniej granatowa spódniczka i klasyczna bokserka w paski. Bawełniany lekki materiał obu części mojej garderoby sprawdził się idealnie na gorączkę. A choć słońce w ogóle nas nie oszczędza, ja dalej blada :)


  Spódniczka - Atmosphere, Secondhand, 3 zł
  Bokserka - Secondhand, 2 zł
Już w tym tygodniu postaram się zwyciężyć z obowiązkami studentki i przygotować dla was regularne posty. Od lipca zaczynamy z N. pracę, mam jednak nadzieję, że pomimo tego znajdziemy także czas na nowe stylizacje, bo nowych ubrań z pewnością przybędzie wiele! A jakie są wasze plany na wakacje ?:)